Ostatni taki wpis pojawił się pod koniec lipca. Przyszedł czas na jesienną aktualizację ;D
SZAMPON
Szampon do włosów BeBeauty Volume&Gloss - moja mama kupiła go kiedyś w Biedronce. Użyłam raz, drugi i stwierdziłam, że jest spoko. Dobrze oczyszcza włosy, nie plącze ich a do tego bardzo ładnie pachnie, więc mycie włosów jest przyjemnością. Wciąż próbuję się trzymać mycia co drugi dzień, ale już coraz częściej zdarza mi się je myć codziennie.
MASKA
Emolientowa maska odżywcza do włosów Sessio Hair Vege Coctail Mango. Na początku mnie rozczarowała. Pierwsze co to brak zapachu mango :( ale wiadomo zapach nie jest najważniejszy - co z działaniem? Początkowo mi się nie podobało. W końcu nauczyłam się jej używać i odpowiednio ją dawkować. Niewielka ilość raz w tygodniu zupełnie mi wystarczy i moje włosy wtedy naprawdę fajnie się po niej zachowują. Do tej pory byłam przyzwyczajona używać maski dwa razy w tygodniu, ale wychodzi na to, że moje włosiska tyle emolientów nie potrzebują ;D
ODŻYWKA
Odżywka do włosów cienkich i pozbawionych objętości Vis Plantis to mój najnowszy nabytek w pielęgnacji włosów i w ogóle pierwszy kosmetyk marki do włosów (kupiłam jeszcze szampon, ale czeka na wykończenie bebeauty). Na razie powiem, że nie plącze włosów i ładnie pachnie. Pełna recenzja pojawi się na blogu po dokładniejszych testach. Ogromny plus za pompkę! Używam jej po każdym myciu. Chyba, że to dzień z maską to wiadomo, że nie.
COŚ NA KOŃCÓWKI
Olejek do włosów z olejem arganowym Isana Professional. Kupiłam po świetnych wrażeniach z olejkiem kokosowym Isany. Tutaj może aż takiej miłości nie ma (przez zapach? :D nie jest zły, ale to nie kokos), ale też bublem go nie nazwę. Jest po prostu ok. Chroni końcówki, nie plącze i nie oblepia włosów. Producent mówi żeby nakładać go oszczędnie na długie(!) włosy. Ja na swoje do ramion (mokre) mogę swobodnie nakładać 3-4 pompki i serio nic złego się nie dzieje a włosy są ujarzmione i dobrze wyglądają. Zaznaczyłam, że na mokre bo tego olejku możemy też używać do olejowania przed myciem lub na suche dla wykończenia fryzury.
Na początku tego miesiąca byłam w końcu u fryzjera. Miałam iść w wakacje, ale jakoś wyszło, że zepsuł się nam samochód i musiałam odwołać wizytę iii tak zleciało do tej pory xD Trzeci raz u tego samego fryzjera i jestem mega zadowolona <3 Powiedziałam, że chcę żeby zadziało się coś przy twarzy i mam ;D Włosy ścięte na prosto i powiedzmy, że "grzywkę". sSerio świetnie się czuję w tej długości i tym jak to wszystko wygląda. I pomyśleć, że parę lat temu chciałam walczyć o długie włosy. Tylko po co? Dobrze jest jak jest teraz :D Spokojnie mogę włosy umyć, wysuszyć suszarką i lub naturalnie (będą bardziej pofalowane) i bez nie wiadomo jakich zabiegów wyjść z domu.
A u Was jak jest? Jak najdłuższe włosy czy jednak krótka/krótsza dopasowana fryzurka? :)
Comments
Post a Comment